Okładka książki przedstawia z lewej strony zdjęcie Henry'ego Kissingera, stojącego bokiem i patrzącego na czytelnika. Po lewej znajduje się biały pasek z umieszczonym tytułem ksiązki, "Kissinger", oraz jej autorem: Walterem Issacsonem.

Kissinger

Po Kissingera autorstwa Waltera Isaacsona sięgnęłam z chęci poznania tak kontrowersyjnej postaci, jak i przeczytania pierwszej pracy tego uznanego biografisty. Autor książki znany jest z ogromu pracy, jaką wykonuje przygotowując się do napisania biografii – i to widać, Kissinger liczy 900 stron, z czego 100 to przypisy. Wiedziałam więc, że książka będzie obfitowała w szczegóły i rzetelnie zrelacjonuje życie tytułowego dyplomaty, jak i kontekst: politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych w latach 1969–1977. Duży poziom szczegółowości, skupienie na umiejscowieniu wydarzeń na osi czasu, odwołania do ówczesnych wydarzeń, opisy zakulisowych działań sprawiają, że trzeba podczas czytania naprawdę się skupić. Całość zaś napisana została przystępnym językiem (mimo pojawiających się terminów ze świata polityki, dyplomacji, negocjacji).

Kissinger w czasie pracy dla prezydentów Nixona i Forda pełnił dwa ważne stanowiska: doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego i sekretarza stanu. Odpowiadał nie tylko za politykę odprężenia wobec Związku Radzieckiego, ale i stworzył równowagę sił pomiędzy USA a Chinami i ZSRR. Jego determinacja i zaangażowanie przełożyły się na zakończenie wojny w Wietnamie, za co otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla, co uznano za jedną z najbardziej kontrowersyjnych decyzji Komitetu Noblowskiego w historii.

Po lekturze zostałam ze smutną refleksją o przekładaniu dyplomacji i wizerunku wielkich mocarstw nad życie zwykłych ludzi, co w ostatnich tygodniach obserwujemy w codziennych wiadomościach.